Autor Wiadomość
Wesoły_Inkwizytor
PostWysłany: Pon 10:55, 05 Paź 2009    Temat postu:

Co do zwierząt

Ja miałem kocicę "Myszkę" (w najlepszym okresie ważyła 14 kg i była wielkości wyrośniętego foxteriera )ale trzeba było ją uśpić bo w wieku 18 lat dopadł ją nowotwór pyska.

Teraz zwierzaka nie mam ale myślę poważnie nad kotem lub psem.

Kota już sobie upatrzyłem - Niebieski Brytyjski Krótkowłosy będzie nazywał się "Shamash" (Szamasz)

Dla kota rozważam jeszcze imiona
Miauczygłód
Piździwąs
Spaślak
Fintyfluh
Belphregor
Lugal

Co do psa to mam dylemat i zastanawiam się nad rasą.
Pod rozwagę biorę rasy (im wyżej tym pewniejsza chęć posiadania ):
-Cane Corso (lider listy i najpewniejszy zakup)
-Leonberger
-American stafordshire terrier
-Owczarek środkowoazjatycki
-Bouvier des Flandres
-Czarny terier rosyjski
-Owczarek niemiecki długowłosy

Jeśli będzie to pies Cane corso będzie nazywał się Phobos (lub Wafel -> "dziękuję wszystkim którzy karmili mojego Wafla" Very Happy) jeśli nie, będzie kroczył przez życie z imieniem Wafel(najpewniejszy wybór Very Happy), Puzon, Hipcio, Xoloth (szolot) i Gines (pewnie będą jeszcze inne pomysły Very Happy )
Dominiczka
PostWysłany: Sob 10:59, 31 Sty 2009    Temat postu:

w sumie. ale szczerze Ci powiem, krolika bym nie zjadla, koniny tez nie, zreszta ogolnie ograniczam mieso. strasznie mnie razi krzywda na zwierzetach, a ze wiem jak niehumanitarnie sa w polsce zabijane to tym bardziej.
TroxVan
PostWysłany: Sob 10:55, 31 Sty 2009    Temat postu:

Źle mnie odebrałaś.

Zabijanie dla jedzenia, a garbować się nauczyłem bo nie znoszę marnotractwa; wywalać co tydzień jedną skórę wartą od 20 do 50 złotych to jest dopiero głupota.
Dominiczka
PostWysłany: Sob 10:49, 31 Sty 2009    Temat postu:

wlasnie o to chodzi ze wcale az tak ladnie nie wygladalo. lepsze by bylo np z dzika. ale w ogole zabijanie dla futra to idiotyzm
TroxVan
PostWysłany: Sob 10:40, 31 Sty 2009    Temat postu:

Ładne było prawda Smile

To ty nie widziałaś dywaniku u moich rodziców w pokoju Smile
Dominiczka
PostWysłany: Sob 10:33, 31 Sty 2009    Temat postu:

sama miałam ochote obedrzeć cie ze skory jak zobaczyłam to futerko w twoim pokoju Confused
TroxVan
PostWysłany: Sob 9:00, 31 Sty 2009    Temat postu:

miało być
Czarnego, prawie kocura.
chodziło mi o to że to kastrat, dlatego prawie kocur.
A faktem jest ma idealne czarne połyskliwe umaszczenie.

Dominiczka napisał:
kroliki sie bardzo przywiazuja i sa niezwykle komunikatywne, mialam kroliczka przez 6 lat


Moi rodzice mieli królików pełno, faktem jest, są to ufne i ładne zwierzęta.
Dzięki tej hodowli poznałem smak króliczego mięsa i nauczyłem się garbować skórę ...
bardzo miła na podłogę w zimowe wieczory ...
Szelma
PostWysłany: Pią 22:58, 30 Sty 2009    Temat postu:

Kiedyś miałam gekona lamparciego ale niestety zachorował mi i u weterynarza zdechł - beczałam po nim jak głupia ale nie dało się go uratować Sad

Następnie przez dość długi czas nie chciałam nic mieć ale zaprzyjaźniłam się ze sklepem z gadami i się zakochałam w Agamie Brodatej - niesamowita jaszczurka Very Happy Już miałam połowę rzeczy z pokoju wyrzucić żeby mi się terrarium dla niej zmieściło (niestety mam malutki pokoik a ona potrzebuje "troszkę" miejsca) Byłam już nawet umówiona z kolesiem ze sklepu że pojadę z Nim do Niemiec na giełdę terrarystyczną po Agamę Brodatą ale kolorową (w Polsce ciężko taką dostać) ale tu nagle pojawił się w moim życiu piękny, czarny kocur o zielonych oczach... i jak już Trox zdążył napisać wdzięcznym imieniu "Uszu" Razz Po prostu się w nim zakochałam - tak jak Ty Domi w swoim owczarku Smile no i oto w ten sposób niestety musiałam zrezygnować z jaszczurki...

Tak więc brakuję mi tylko jeszcze miotły i wiedźma ze mnie jak się patrzy Very Happy

TroxVan napisał:

Czarnego prawie kocura, ale za to dającego się lubić.


Prawie czarnego???

Na moje oko to on cały czarny jest... Very Happy

Prosił bym o edytowanie wypowiedzi a nie pisanie 2 postów z rzędu.
Wasz Kochany Admin
TroxVan
PostWysłany: Pią 22:39, 30 Sty 2009    Temat postu:

kojak napisał:

PS. Niesamowite, co? zaczelo sie na algach, skonczylo na gadach (i ptasznikach).
Hm.


no no no ...
wasze szczęście że to w OT jest Smile

A Szelma ma Usza Razz
Czarnego prawie kocura, ale za to dającego się lubić.

A Kojak masz jeszcze te nie wychowane kundle ...
wybacz za określenie ale jeszcze jak mieszkałem na Muchlin City to powrót o 4 rano od płotu do płotu prawie cichy stawał się nie możliwy gdy te burki zaczynały szczekać.
Dominiczka
PostWysłany: Pią 22:21, 30 Sty 2009    Temat postu:

kiedys marzylam o terrarium z jakims pieknym wezem albo niebieskim ptasznikiem (niestety straszliwie jadowity i agresywny), ale stalo sie tak ze nagle do mojego mieszkania zawitał owczarek niemiecki i tak ją pokochałam ze juz nie mysle o dodatkowych zwierzaczkach Very Happy Very Happy Very Happy

Szelma a obecnie trzymasz jakiegoś źwierza w domu? Smile
Szelma
PostWysłany: Pią 19:25, 30 Sty 2009    Temat postu:

Nie z każdym gadem lub pająkiem da się nawiązać więź ale są pewne odmiany jaszczurek które nawet, pokuszę się o stwierdzenie zachowują się jak pies...

Typem takiej jaszczurki jest agama brodata, bardzo łatwa w oswojeniu a przy częstym spędzaniu z nią czasu biega za Tobą, reaguje na Twój głos ogólnie jak ja to u znajomego zobaczyłam to mi szczena opadła tak że przez długi czas jej pozbierać nie mogłam Very Happy

Ja miałam gekona lamparciego, bardzo przyjazny, kochany i tak mu mądrze z oczek patrzyło że no po prosty CUDO Smile i jest on polecany początkującym terrarystom tak jak i Agama Brodata.
Trochę trudniej jest oswoić kameleona, agame błotną, legwany - im trzeba poświęcić trochę więcej czasu i utrzymanie ich jest dużo droższe... ale opłaca się - piękny to widok jak widzisz że jaszczurka na Twój widok podchodzi do szybki i przebiera łapkami żeby się do Ciebie dostać Razz
No ale oczywiście gady, typu: jadowite węże, pająki przeważnie trzyma się dla ozdoby a nie do "użytkowania osobistego" jednakże nawet i z tego gatunku są osobniki przyjacielskie człowiekowi Very Happy

A co do tego że od alg przeszliśmy do gadów to hmm ...MY POTRAFIMY WSZYSTKO Very Happy
Dominiczka
PostWysłany: Pią 19:17, 30 Sty 2009    Temat postu:

kroliki sie bardzo przywiazuja i sa niezwykle komunikatywne, mialam kroliczka przez 6 lat gdy bylam jeszcze w podstawówce i bardzo mile wspominam te istote.

a co do zapachu, nie smierdziala, najwyrazniej przykry zapach pojawia sie tylko wtedy gdy ktos zwyczajnie zaniedbuje obowiazek czyszczenia klatki.
kojak
PostWysłany: Pią 17:56, 30 Sty 2009    Temat postu:

sam mam gryzonia.
fakt śmierdzi. ale miło mu sie z oczów patrzy i należy do tego samego typu w krolestwie zwierząt, tak jak pies czy kot.
Przepraszam, pewno se myle, ale uwazam, ze z gadem czy pajęczakiem nie nawiąże się takiej więzi, jaka wiążę pana z psem, kotem czy nawet chomikiem czy świnką morską.
Jeszcze raz przepraszam, zapewne sie myle, wiec nie uzywajcie słow na K, P, CH itp.:<
PS. Niesamowite, co? zaczelo sie na algach, skonczylo na gadach (i ptasznikach).
Hm.
Dominiczka
PostWysłany: Pią 15:50, 30 Sty 2009    Temat postu:

nie zapominajcie jeszcze o pszeslicznych włochatych ptasznikach ^^
Szelma
PostWysłany: Pią 6:31, 30 Sty 2009    Temat postu:

Kojak Ty chyba nie miałeś nigdy żadnego gada!

Gady to zwierzęta które pod względem wydzielanego zapachu są świetne - prawie ich nie czuć!
Dużo bardziej śmierdzą myszy, króliki, świnki morskie itd.
No chyba że przez dłuuuugi czas nie będzie się im sprzątać w terrarium to wtedy oczywiście da się wyczuć ich obecność...

Oprócz przyjemnej skóry w dotyku, tak delikatnej jak żadna inna mają jeszcze fantastyczny język i oczy które mnie osobiscie po prostu zniewalają...

Wiem, że są osoby które za gadami nie przepadają i nic nie zmieni ich zdania ale dla mnie one są piękne Smile

Powered by phpBB © 2001,2002 phpBB Group.
Theme created OMI of Kyomii Designs for BRIX-CENTRAL.tk.