Autor |
Wiadomość |
Szelma |
Wysłany: Śro 10:54, 28 Sty 2009 Temat postu: |
|
Tak Domi masz rację wśród "swoich" zachowujemy się bardziej swobodnie ponieważ ich znamy, oni znają nas i możemy być sobą...
Ale i to powoli zanika - po prostu w tych czasach zaczyna się liczyć tylko kasa, sex, kasa a uczucia... uczucia to oznaka słabości a przecież nikt się do słabości nie przyzna... Przykre to ale powoli staje się prawdziwe |
|
|
Gimalajka |
Wysłany: Śro 10:04, 28 Sty 2009 Temat postu: |
|
""Cobra, psychika każdego człowieka jest zbyt złożona by ją określić jednoznacznie" samej sobie przeczysz....
Teraz mi mowiłas o werteryźmie. (gdzie dla mnie ludzie IMOOOO sa gorszą kopia ludzi XVIIIw)
I teraz zalezy czy rozmawiamy o romantyźmie jako nurcie ideowym z XVIII i XIVw czy o postawie romantycznej jaka mozna przyjąć niekoniecznie z takimi zasadami jak własnie w tamtych czasach.
Owszem romantycy krytykowali racjonalizm i to bardzo ostro. ale czemu nie mozna jak to Ty ujełas"No, chyba że ktoś chce się pobawić w radosną twórczość tylko dla określenia samego siebie i dla własnej satysfakcji." Jak dla mnie lekko krzywdzące stwierdzenie..
Znamy nawet jednego takiego tutaj(nie bede ujawiniac kogo,bo chyba nie powinnam) kotry z jednej strony jest twardo stąpajacym po ziemi człowiekiem a tak naprawde wew. ma prawdziwa dusze romantyka(takie moje własne odczucie na jego temat)
Pozdro;d;d |
|
|
Gotrek |
Wysłany: Śro 8:38, 28 Sty 2009 Temat postu: |
|
Wiesz Szelma zgadzam się z tobą :p. Mi tam zawsze zwisało czy obok mnie jest osoba znajoma czy nie...nie będę przez to się hamował z pocałunkiem czy też z czymś czułym, ale większość tak robi bo to...no właśnie "wstyd". Żenada czyż nie :p? |
|
|
Dominiczka |
Wysłany: Śro 8:27, 28 Sty 2009 Temat postu: |
|
no ale zalezy to tez oczywiscie od grona znajomych, jesli sie jest wśród swoich to jest pewna swoboda |
|
|
Szelma |
Wysłany: Wto 22:49, 27 Sty 2009 Temat postu: |
|
Masz rację nie każdy, są jeszcze tacy co potrafią... ale są to już nieliczne osoby |
|
|
TroxVan |
Wysłany: Wto 22:36, 27 Sty 2009 Temat postu: |
|
Kwestja sporna , nie każdy przy innych boi się okazywać uczuć. |
|
|
Szelma |
Wysłany: Wto 22:29, 27 Sty 2009 Temat postu: |
|
No niestety masz racje w tych czasach bycie romantycznym jest wyszydzane wiec osoby które mają takie cechy nie ujawnią ich no chyba że w związku... ale też tak nie do końca bo ogólnie da się zauważyć syndrom bycia cudownym chłopakiem/dziewczyną gdy jest się z partnerem sam na sam a już przy znajomych lub obcych osobach trzeba pokazać jakim to się jest "bezuczuciowcem", bo okazanie głębszych uczuć toż to przecież wstyd!
Jak dla mnie takie zachowanie to żenada a większym wstydem jest bycie cynikiem niż romantykiem... |
|
|
Dominiczka |
Wysłany: Wto 22:09, 27 Sty 2009 Temat postu: |
|
heh, takie czasy. zreszta duzo ludzi posiada wiekszosc cech postawy romantycznej, tylko sie z tym ukrywają. |
|
|
Szelma |
Wysłany: Wto 22:02, 27 Sty 2009 Temat postu: |
|
A mi w dzisiejszym świecie brak romantyków, tego szaleństwa i emocji...
Za dużo jest osób racjonalnie podchodzących do życia... |
|
|
Dominiczka |
Wysłany: Wto 21:56, 27 Sty 2009 Temat postu: |
|
Cobra, psychika każdego człowieka jest zbyt złożona by ją określić jednoznacznie, lecz generalnie nie można połączyć racjonalizmu z romantyzmem, można natomiast sumować cechy poszczególnych postaw w jeden wspólny woreczek, ale nie mówmy wtedy o zjawisku/postawie racjonalno-romantycznej, czegos takiego nie ma. No, chyba że ktoś chce się pobawić w radosną twórczość tylko dla określenia samego siebie i dla własnej satysfakcji. |
|
|
TroxVan |
Wysłany: Wto 21:41, 27 Sty 2009 Temat postu: |
|
Eh... I znów wiedza , informacje , alanlizy.
Nie macie własnego zdania na temat bycia romantycznym ?
Romantyzm to szaleństwo, i że niby przykładowo będąc romantykiem nie mogę być określony emocionalnie ? że jestem "niestabilny" ? |
|
|
Dominiczka |
Wysłany: Wto 21:38, 27 Sty 2009 Temat postu: |
|
niestety nie, spójrz, wymieniłaś właściwie tylko minimum wiadomości na temat postawy romantycznej, nie zapominaj ze romantycy byli z reguły niestabilni emocjonalnie, działali pod wpływem chwili, przejawiali zachowania autodestrukcyjne i uwielbiali dokonywać autoanalizy emocjonalnej (czytaj- użalali sie nad sobą). ciężko to zestawić ze spokojnym i zrównoważonym racjonalistą. |
|
|
Gimalajka |
Wysłany: Wto 16:15, 27 Sty 2009 Temat postu: |
|
a romantyzm nie stawiał na przeciwienstwa przypadkiem?
Romantycy buntuja sie przeciwko kanonom i konwencja... oryginalnosc ,indywidualizm ..... czy w tym wypadku nei mozna pozowlic sobie na synkretyzm? |
|
|
Dominiczka |
Wysłany: Pon 18:56, 26 Sty 2009 Temat postu: |
|
watpie, dwie postawy całkowicie sprzeczne, a jak wiadomo i z punktu psychologii i np literatury, to nigdy nie pojdzie ze soba w parze |
|
|
Gimalajka |
Wysłany: Pon 15:08, 26 Sty 2009 Temat postu: |
|
a nie istnieje takie cos jak racjonalistyczny romantyzm? |
|
|