Autor Wiadomość
Annunn
PostWysłany: Nie 13:41, 22 Lip 2007    Temat postu:

zgadzam sie z toba ze sformuowanie jest zbyt mocne. swiat jest miejscem dosc przyjemnym. chodzilo mi raczej o wytlumaczenie kwestii dlaczego jest zlo na swiecie.
Gabriel
PostWysłany: Sob 20:02, 21 Lip 2007    Temat postu:

Sądzę, że z tym "piekłem na ziemi" przesadzasz i to mocno.
Zawsze mi to pachniało głupawymi małolatami, które twierdzą, że krzywdzenie zwierzątek jest złe i że wszystko przez ludzi (tak jakby się do bycia homo sapiens nie poczuwały). Nie zrozum mnie źle, nie twierdzę, że jesteś kimś takim- jesteś inteligentną i mądrą osobą, mówię jak mi się takie sformułowanie kojarzy.
Świat nie jest aż taki paskudny. Świat nie jest zły. Człowiek też. Człowiek bywa zły.

A jeśli chodzi o wielką siłę, to bardziej niż "kieruje" powiedziałbym "czuwa".
Annunn
PostWysłany: Sob 17:58, 21 Lip 2007    Temat postu:

ja wierze w pewna wielka sile, ktora "kieruje". mozna to nazwac Bogiem, przeznaczeniem czy uznac ja za wielu bogów. ale wierze, ze ta sila istnieje. bez wzgledu na religie.

to ludzie stworzyli pieklo na ziemi. wlasnie przez wolna wole. - dlatego jest zlo na swiecie.

wojny religijne, zabijanie w imie bogów - to ludzka interpretacja. ludzie pisali Biblie, Koran... to ludzie je interpretowali. jako taki bog nie koniecznie (szczegolnie w interpretacji) "mial cos do powiedzenia".

wierze w droge i drogowskazy na niej. cos w tym jest ze niektorym "przeznaczone" jest cierpienine po smierci, a niektorym szczescie. z tym ze mamy na to wplyw.

przemawia do mnie tez reinkarnacja.
Diva Satanica
PostWysłany: Pią 5:56, 20 Lip 2007    Temat postu:

Ech, ja też już w nic nie wierzę. Chyba zbyt często ten świat zawodzi, żeby wierzyć w coś na tyle mocno, by to nie zawiodło. Jedyne w co wierzę, to np. w rozwiązanie jakiegoś problemu, wyjaśnienie czegoś itp.

Jeśli o jakiegokolwiek boga chodzi, to kompletnie nie wierzę...
TroxVan
PostWysłany: Czw 17:14, 19 Lip 2007    Temat postu:

Wielko krotnie starałęm sie napoic wiara , wiellokrotnie ja zdeptałem z błotem , nie chodzi o kąkretnego boga...

Ignoruje to pojęcie przestało mieć ono dla mnie znaczenie i mocno sie zastanawiam by bie wypisac sie z rejestrów chsztu koscioła katolickiego ....
nikt
PostWysłany: Wto 11:13, 10 Lip 2007    Temat postu:

Ja przeczytalem raz i zrozumialem ^^
No tak, ale na przyklad w islamie mamy dzihad, czyli walka z innowiercami, dziéki której otrzymamy zycie wieczne.

Reasumujác, najwiecej ludzi nie wierzy w nic - patrzác na ankieté.
Lopikolka
PostWysłany: Nie 17:18, 08 Lip 2007    Temat postu:

Ja tam wierze w te wszystkie badziewia i nie wstydze sie tego.
Dla mnie wiara w Boga to wiara w Boga.
Jednak demony, potwory, duchy,wiedzmy to wszystko nadal czepia sie BOGA. Skad sa duchy? A to cos takiego jak dusza. Wiedzmy? Podobno kiedys brataly sie z diablami(tak wierzono, gdyz niewiedza kazala im, znaczy ludziom, tak sobie czary tlumaczyc). A skad potwory? No a np. miała wyjsc jakas bestia i jakis aniol mial bestie ujarzmic, no nie? Tak bylo w apokalipsie sw. Jana. Czyli i tak wszystkie te inne wierzenia w duchy i nie duchy maja jakis wiekszy lub mniejszy zwiazek z Bogiem.
Do tego jesli chodzi o stare wierzenia w zeusów i nie zeusów... Kiedys ludzie wlasnie tak sobie wyobrazali tego Boga. Nie wiem, skad to wiem, ale my wierzący w tego Boga opisanego w Biblii powinnismy akceptowac inna wiare. W koncu Bog jest jeden, tylko rozni ludzie roznie sobie go wyobrazaja. I tyle.
Brzmi troche zawile ale po kilkukrotnym przeczytaniu tej tresci da sie wszystko zrozumiec.
nikt
PostWysłany: Pią 15:49, 22 Cze 2007    Temat postu:

Iblis napisał:
nikt mi nie wmówi, że życie jest bezcelowe - mamy wolną wolę, świadomość, duszę (podświadomość) i Biblię- mnie to całkowicie wystarczy, aby uwierzyć.


Ja Tobie nie chce nic wmawiać ^^' Masz swoje poglądy i przekonania. Szanuję to. Temat ten założyłem dla korzyści każdego z nas.

W moim pojęciu dusza człowieka to jego świadomość. Umiera ona w momencie zgonu. Więc celem nie jest życie po śmierci, którego uważam ze nie ma, lecz to co mamy tutaj. Trzeba żyć zgodnie ze swoim sumieniem. Albo żyć zgodnie z sumieniem opisanym w Biblii o której mówisz Iblis.
Mówicie, że interpretacja Pisma Świętego jest dowolna. Niestety, jest ona nam narzucona ogórnie co niestety ogranicza nasze pole manewrów życiowych. Idziemy do kościoła i słyszymy interpretację katolików.
Myślę, że człwoiek sam powinien wytworzyć sobie system wartości według, którego postępuje w życiu.
Cel? Cel określa człowiek sam sobie.
Moim celem jest zachowanie równowagi między tym wszystkim, z racji tego, ze człowiek dzieli się na dwie sfery: ludzka - ta zwierzęca, kierowana popędami i instynktem oraz ta `duchowa`, jednak pamiętajcie o moim spojrzeniu na duszę.
Dwie maxymy: Carpe diem i memento mori. Pierwsze opisuje tą hedonistyczną zwierzęcą stronę, natomiast drugie zmusza świadomość do refleksji, a co za tym idzie rozwoju duchowego.


Zapytam, czym jest religia?

Tak mi sie przypomniało, oglądaliście `Sens życia` Montyego Pythona? Tam to wszystko za******ie pokazali ^____^ Polecam.
Dante
PostWysłany: Pią 10:26, 22 Cze 2007    Temat postu:

Panie nikt, w Twoim mniemaniu posiadanie Boga jest słabością o ile dobrze czytam, W moim to jest tak że Bóg nie jest żadną słabością, jest dopełnieniem ducha i swojego rodzaju pomocnikiem w życiu.
A za zabawny możemy uznać fakt że Bóg jest jeśli w niego wierzymy, a nie ma jeśli tego nie robimy. To od ludzi zależy to czy Bóg jest, mimo że może go nie być, a nawet jeśli nie wierzymy, nie wyklucza to jego istnienia.
Iblis
PostWysłany: Pią 10:05, 22 Cze 2007    Temat postu:

ale nie możecie mieć aż tak negatywnego nastawienia co do wiary. Jak dla mnie człowiek, który oddał życie po to aby inni uwierzyli, jest osobą nadzywczajną. Czy któryś z was, aby dopiąć swego posunąłby się aż tak daleko? Skoro do tej pory żaden człowiek (mówię tu o naukowcach) nie podważył żadnymi konkretnymi dowodami cudów mających miejsce w ciągu ostatnich 300 lat, nie ma na to logicznego wytłumaczenia - są tylko przypuszczenia, w które można wierzyć lub zachować dystans.

dla mnie wszystko ma jakieś znaczenie i nikt mi nie wmówi, że życie jest bezcelowe - mamy wolną wolę, świadomość, duszę (podświadomość) i Biblię- mnie to całkowicie wystarczy, aby uwierzyć.
nikt
PostWysłany: Czw 20:36, 21 Cze 2007    Temat postu:

Zgadzam się z Tobą, jednak ja mam inne podejście. Spójrz: powiedziałeś, ze ta siła którą mógłbym odczuwać jest iluzją. Dla mnie iluzją jest wiara w bogów. Wniosek: i ja mam siłę, a Ty nadzieję na istnienie sensu.

To dla mnie też dylemat, czy można oddzielić nadzieję od wiary w tym przypadku o którym mówimy. Bo wiesz jak ktoś nie wierzy....
Gabriel
PostWysłany: Czw 20:26, 21 Cze 2007    Temat postu:

Cytat:
Rozłożyłem ręce, rozłożyłem palce i nie poczułem. Robiłem to wiele razy z nadzieją. I nic..

Sądzę, że robiłeś to z nadzieją, ale bez wiary. Zastanawiam się, czy można to zmienić...
Cytat:
Jest fajne hasło: "To nie bóg stworzył człowieka, lecz człowiek boga". Osobiście trzymam się go kurczowo jak solo wojskowych dragów :p

To bardzo możliwe, ale w moich oczach wcale go to nie dyskredytuje. Zresztą jest to przyznanie, że On istnieje, prawda?
Cytat:
Z taką różnicą, że człowiek dążący do doskonałości powinien być uniezależniony od takich tworów. Człowiek silny nie potrzebuje oparcia w wyimaginowanych `osobach`.
Nie rozumiem tego... Dlaczego powinien być uniezależniony? Chociaż... żyjemy w różnych światach- w Twoim on nie istnieje i faktycznie nawet jeśli poczucie jego istnienia daje sile, to jest to iluzja i czlowiek madry musi ja odrzucic. Ale w moim świecie on istnieje- czuje go, widze wplyw- Boga, losu, przeznaczenia, nazywaj jak chcesz. Nie wierze w przypadek, wierze w Drogę. Nie patrze na swiat naukowo- analityczne spojrzenie jest za plytkie, szuka sensu w dzieleniu rzeczy na czesci i badaniu ich, a ja szukam sensu w calosci. Poglad naukowy nie jest jedynym mozliwym i jedynym poprawnym.
nikt
PostWysłany: Czw 19:28, 21 Cze 2007    Temat postu:

Ktoś kiedyś pomyślał o tym by przejąć władzę, a co za tym idzie pieniądze. jedno i drugie to to do czego dąży większość ludzi ^^ Poza tym mamy pośrednią kontrolę nad ogromną liczbą wiernych. jak powszechnie wiadomo nikt nie chce by zapanowała anarchia, wiec ktoś doszedł do wniosku, że może to uspokoić i `ucywilizować` tłumy.
Są ludzie jak chociażby wszechpolacy o których mowa w innym temacie, którzy jak w coś wierzą to mogą oddać za to życie ;F
Łącząc jedno z drugim otrzymamy piekielną machinę, która daje MOC, pieniądze i władzę xDD Spójrzcie na hierarchię kościoła, przecież to legalna mafija ^^ Tak było od zawsze. Kościół średniowieczny? No dobra, może na początku to wyglądało inaczej, ale z czasem utraciło to pradawny i prawdziwy sens xF

Całkowicie popieram przedmówcę xD

Iblis: To troche kontrowersyje co teraz powiem, nie chce tym nikogo obraźić, lecz uważam, że wiara to słabość człowieka. Moim celem w życiu jest jak największa samowystarczalność. NIE NIE MÓWIĘ O KOBIETACH xD Jeżeli człowiek potrafi sobie sam dać radę ze zmartwieniami problemami to czyni to go silniejszym wewnętrznie. Znasz powiedzenie `co mnie nie zabije to wzmocni`? Trzeba być silnym psychicznie. Posunąłbym sie nawet do stwierdzenia, że to trochę jak średniowieczne umartwianie się, lecz nie fizyczne.

IdeaArrow[żaróweczka i strzałeczka]
Gotrek
PostWysłany: Czw 18:18, 21 Cze 2007    Temat postu:

nacpani ;p...taka moja teoria...albo tez psychole ;]
Iblis
PostWysłany: Czw 17:22, 21 Cze 2007    Temat postu:

wy mówcie co chcecie. Wierzę w Boga i w to, że poza naszym ziemskim życiem jest coś jeszcze i to co teraz robimy ma jakieś znaczenie i że nie jesteśmy tylko gatunkiem jak każdy inny.

wierząc w Boga nic się nie traci, nawet jeżeli Boga nie ma - nic do stracenia (to miał być cytat, lecz oryginalnej treści nie pamiętam)

nikt - twoje spostrzeżenie na temat pochodzenia kościoła jest bardzo ciekawe. Zakładając, że tak było, zastanawiam się skąd kosciół wziąłby tylu świadków tych wszystkich cudów x d

Powered by phpBB © 2001,2002 phpBB Group.
Theme created OMI of Kyomii Designs for BRIX-CENTRAL.tk.